poniedziałek, 30 grudnia 2013

sale...

No i uległam i ja napisowi SALE, który atakował mnie dosłownie wszędzie (miałam wrażenie, że w lodówce też jest). 

Pokonałam samą siebie i wsiadłam do autka, aby wyruszyć do centrum handlowego. Dlaczego piszę, że pokonałam siebie? Bo do niedawna sam fakt, że mam wyjechać pod górkę z garażu przyprawiał mnie o gęsią skórkę, a dziś sama pojechałam do Warszawy... 

Wybrałam centrum położone na obrzeżach, gdzie nawet w weekend panuje względny spokój... a tymczasem wszędzie był tłok: na ulicy, na parkingu i w sklepach... Massakra...

No, ale skoro pojechałam z misją zakupów nie zamierzałam rezygnować. Marzyła mi się nowa kurtka, ale nic nie znalazłam... tzn znalazłam wiele kurtek, ale czasy, gdy mieściłam się w 36 minęły bezpowrotnie, a rozmiar 40 nie był dostępny... Nie wiem, czy ja jestem tak wybredna, czy może po prostu wszystkie sklepy oferują to samo... Szwędałam się 2 godziny po to, aby na sam koniec na pocieszenie wylądować przy wyspie kosmetycznej... Kurtki brak, ale mam nowe lakiery (wspominałam już, że to mój kolejny fiś?)


Chyba czas coś ze sobą zrobić? Może mała dieta? Myślałam, żeby przejść na żywienie bezglutenowe, ale na nie wbrew pozorom potrzeba nieco pieniędzy. Wobec tego wygra dieta MŻ plus zmiana nawyków żywieniowych... ale o tym innym razem:)
jeden z nowych GR Jolly Jewels 113

2 komentarze:

  1. Wczoraj miałam okazję wymknąć się na zakupy. Sama. Bez dziecka i męża. Chodziłam po tych sklepach, przymierzyłam kilka ubrań i wróciłam z pustymi rękami. Nie kupiłam nic, bo nie było nic ciekawego... Ale ten Twój lakier... jest P I Ę K N Y!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, jest piękny jak i pozostałe:) ale to się będę jeszcze chwalić:)

      dobrze jest czytać, że nie tylko ja jestem taka "niezdecydowana" niemniej chwilka na samodzielne wyjście z domu też jest ważna:)

      Usuń

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)