wtorek, 22 grudnia 2015

trzyletni diabełek kontra trzymiesięczny anioł... o buncie trzylatka

Jakoś ostatnio nie mam sił, żeby siąść do komputera. A nawet, jak już mi się uda przysiąść to nie za bardzo mam siły pisać.

Nie chodzi tutaj o to, że jestem zmęczona nocnym wstawaniem i Mała ma np kolki.Oj, nie. Zuzia jest spokojna, pogodna i pięknie śpi- nawet 7 godzin. To mój czarnowłosy aniołek, który zawsze się uśmiecha i gaworzy. Jakieś dwa dni temu co prawda przechodziła chyba skok rozwojowy i była bardziej marudna, ale na szczęście to już minęło.

Z kolei Szymek nadrabia za wsze czasy. Ktoś podmienił mojego fajnego i radosnego synka na strasznego buntownika, który dostaje ataku histerii, jeśli tylko coś nie pójdzie po jego myśli. Jestem tym bardzo zmęczona, szczególnie, że nie wszystko udaje mi się w porę wyciszyć. Takie awantury są dwa, trzy razy dziennie.. Krzyki, tupanie, bicie.. Moi sąsiedzi na pewno wyrobili sobie o mnie zdanie... A ja już nie wiem, co ma robić. Jestem wymagająca i konsekwentna, staram się dużo tłumaczyć i być wyrozumiała. Wiem, że 3 latka to ciężki okres dla malucha- budzi się poczucie tożsamości i potrzeba trochę czasu, żeby sobie z tym dać radę. Zatem chyba muszę dać sobie na wstrzymanie...

Niestety cały czas zmagamy się z zazdrością Szymka o Zuzę, tzn ja się zmagam bo to o mnie jest zazdrosny. Staram się teraz bardziej angażować Zuzę do zabaw z Szymkiem. Może w końcu coś drgnie.

Wobec całej sytuacji jestem bardzo zmęczona. Jakoś niezbyt mnie cieszy perspektywa świąt... Ale może jeszcze poczuję tę magię:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)