Oj, działo się u nas w ten weekend. Głównie za sprawą gości, którzy szturmie nas zaatakowali.
Zaczęło się od wizyty Madzi z wujkiem Michałem. Co prawda wujek nie jest przyzwyczajony do małych dzieci, niemniej dzieci są jak zwierzęta wyczuwając "słabszych". I tymże sposobem wujek Michał stał się celem Szymka- mały wdzięczył się stroił miny tak długo, aż zdobył jego sympatię. Z resztą ciężko jest nie lubić takiego Brzdąca. A jak się postara, to potrafi być baaardzo uroczy:)
Gdy już pierwsi goście pojechali przyjechała ciocia Viola, która ma hopla na punkcie Brzdąca. Zabawom nie było końca i dopiero koło północy zmorzył go sen.
A po cioci Violi była ciocia Asia ze swoim synem. Filip co prawda ma 13 lat, ale Szymek go uwielbia...
ale najważniejsze było to, że Mały przeszedł pierwsze samodzielne kroki:))))))
a ja jestem zmęczona nadmiarem wrażeń:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)