niedziela, 8 grudnia 2013

Najwspanialsza muzyka świata...

Tytuł przewrotny, bo dziś nie o muzyce, ale o dźwiękach, tych najpiękniejszych:)

Każdy z nas ma swoje melodie, które chomikuje w serduchu. Niejednokrotnie jest tak, że to jakiś dźwięk przywołuje wspomnienia... Ja na przykład nie potrafię się nie uśmiechnąć słysząc piosenkę Beloved "Sweet harmony", choć tak naprawdę pod nią nie kryje się żadne konkretne wspomnienie...

Ale jako mama cenię sobie inne dźwięki. Ku mojej uldze powróciły one do odgłosów naszego domu, chodzi mi tu o dziecięcy śmiech. Pierworodny wrócił do zdrowia i zaczyna łobuzować. Od wczoraj zaśmiechuje się z każdego dziwnego dźwięku,a ja tak nie mogę się nacieszyć tym, że znów jest sobą, że sama mu tych odgłosów dostarczam. Najśmieszniejsze jest "Ała"

Ale jaki On, znaczy mój syn, jest sprytny, Wczoraj np zmotywowałam (czyt. zagoniłam) Męża do spraw domowych typowo męskich. Mały pomocnik mało, że pogrzebał w skrzynce z narzędziami, ale i wspiął się samodzielnie na drabinę (oczywiście szybko został przechwycony i uniemożliwiliśmy mu dalsze wędrowanie, co z kolei nie spotkało się ze zrozumieniem ze strony małoletniego ).

A co do dźwięków, nic nie pobije pierwszego płaczu... Aż się łza w oku kręci:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)