Dziś nieco sentymentalnie, bo taki dzień:)
Z chwilą, gdy podjęliśmy decyzję, że chcemy mieć dziecko bardzo chciałam, aby pierwsza była dziewczynka (sama jestem starsza od brata i wiem, że to fajny układ). Los chciał, że zamiast fasolki, był fasolek. Jak tylko wiedzieliśmy jaka będzie płeć zaczęło się wymyślanie imienia. Bardzo chciałam zwracać się do Maleństwa w brzuszku po imieniu, tak, aby dziecko od początku się osłuchiwało.
Nie sądziłam, że wybór imienia to taka ciężka rzecz. W mojej głowie od samego początku były dwa imiona: Błażej i Mikołaj. Niestety żadne z nich nie spotkało się z aplauzem taty Fasolka.
I tak narodził się Szymon:)
ale wiem, że jeśli będzie drugi syn (kiedyś naturalnie) to będzie Mikołaj. Następnym razem już nie ustąpię:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)