Mam dla Was (dla siebie też) zagadkę..
Skąd się bierze choroba?
Mam wrażenie, że od jakiś dwóch miesięcy tylko chorujemy, a dokładniej, że się coś na Małym uwzięło...
W nocy obudził mnie, gdy rozpalony się do mnie przytulił... I tak sobie gorączkuje do teraz (!) Domowe sposoby nie działają, leki zbijają temperaturę tylko na chwilę, a mi jest go tak strasznie żal.. Biedny taki malutki... Oby nic z tego się nie rozwinęło... Mam nadzieję, że to tylko zęby (swoją drogą kto to widział, żeby dziecko tak cierpiało przy ząbkowaniu...)
źródło: www.mjakmama24.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)