wtorek, 12 listopada 2013

Gdy jest pies w domu...

Prócz dziecka mam jeszcze psa. Pies wabi się Elvis i swego czasu studził moje odruchy macierzyńskie. Elvis jest niezwykle indywidualnym psem, jak dodam, że jest jorkiem to wszystko stanie się jasne.

Elvis jako pierwszy wiedział, że jestem w ciąży. Zaczął kłaść mi się na brzuchu, czego wcześniej nie robił i do czasu, gdy brzuch go zaczął kopać tulił się do niego namiętnie. Jakoże pies jest częścią naszej rodziny, a nie jedynie dodatkiem miałam sporą zagwozdkę jak przyjmie nowego członka rodziny. Szczególnie, że przyzwyczajony jest do tego, że jest w centrum naszej uwagi. Podeszliśmy więc do sprawy bardzo poważnie.

Rady dla mam psiar:

  • nie oddzielaj na siłę psa od rzeczy dziecięcych- przygotowując się na przyjście malca normalną rzeczą jest to, że pierzemy ubranka i szykujemy je dla dziecka. Elvis towarzyszył mi cały czas, czasem nawet urządzał sobie na nich drzemkę... Jeśli ktoś robi wielkie oczy czytając to, dodam dla wyjaśnienia, że nie krzyczałam na niego- wszak całe mieszkanie pełne jest jego bakterii i nawet jakbym się chciała uprzeć to dziecka przed nimi nie obronię
  • przygotuj psa na nowego człowieka- mój mąż wracając z odwiedzin ze szpitala przynosił psu codziennie do powąchania jakąś rzecz dziecka, tak aby psiak się przyzwyczaił do zapachu
  • gdy wrócisz do domu wyprowadź na moment wejścia do domu psa- Jest to bardzo ważne. Chodzi tu o terytorium: to pies wchodzi na nasze terytorium,a nie dziecko na teren psa
  • połóż dziecko na podłodze tak, aby pies się przywitał- chodzi tu o to, aby dać szansę zaakceptować psu nowego członka rodziny. Oczywiście im większy pies tym większa powinna być nasza czujność, bo czasem sama masa robi swoje
Elvis przez pierwsze dwie doby był na tyle podekscytowany nowym człowiekiem, że czuwał przy łóżeczku cały czas i wystarczyło, by malec zakwilił, a pies już przybiegał by mi o tym zasygnalizować. W trzeciej dobie padł zmęczony  i nic nie było w stanie go dobudzić.

Dziś, gdy mały ma prawie roczek tworzą zgrany zespół. Co prawda czasem pies nie jest w stanie wytrzymać dziecięcej miłości, to się chowa, niemniej nic złego ze strony psiaka mojego dziecka nie spotkało. Co więcej Mały zaczął raczkować jak miał pół roku i wydaje mi się, że to obecność psa tak przyspieszyła ten proces:)
to jak Szymek miał 1,5 miesiąca:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)