Żeby nie było, nadal uwielbiam być mamą, tylko teraz jest to nieco trudniejsze niż zwykle. Mały ma od dwóch dni gorączkę a co za tym idzie daje się we znaki.
Wiem, że nie jest to po złości, po prostu cierpi. Jedno jest pewne, to jakieś zakażenie wirusowe.
D;a mnie sytuacja choroby mojego dziecka jest nowa. Zdarzało się mu mieć nieco podwyższoną temperaturę, ale nie tak, że termometr w zasadzie nie schodzi poniżej 38 kresek. OJ, wiele bym dała za to, żeby mu ulżyć, ale nie mam jak.
Pozostaje nam czekanie...
ps. Mąż choruje nadal- pięknie mu w maseczce. Do grona chorujących pełną parą dołączyłam też ja. ehh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)