niedziela, 2 marca 2014

bardzo nudny post...

U nas jest aktualnie dosyć sporo się dzieje, ale rzeczy niezbyt ciekawych.

Tak więc Mały załapał ponownie przeziębienie: furczy, kaszle i noska mu cieknie... Plusem jest to, że już nie gorączkuje, minusem że po raz kolejny jego organizm jest osłabiony...

Dodatkową "rozrywką" jest ząbkowanie. Cały czas walczymy z czwórkami (tym razem z tymi dolnymi). Jest z nimi więcej zamieszania niż z tymi na górze, Mały dużo gorzej znosi fakt ich przedostawania się na światło dzienne...

Moje ferie dobiegły końca, zatem niedługo wracam nieść kaganek oświaty. Wypoczęta się nie czuję, chore ząbkujące dziecko nie jest synonimem relaksu.

A i jeszcze wczoraj podobno przyszła wiosna, ta astrologiczna... U nas dziś jej nie widać, szczególnie, że wolę teraz z Małym nie wychodzić na dwór (jest osłabiony, a w powietrzu teraz najwięcej wirusów) i ewentualne przebłyski wiosny obserwujemy zza szyby...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)