Poczucie winy aż mnie zżera od środka... Po prostu wyjada i powoduje mdłości.. Czuję się straaasznie winna, że zaniedbałam sprawę ząbków Szymka...Chociaż nie wiem, czy zaniedbanie to odpowiednie określenie moje przewinienia...
Jak już wcześniej wspominałam Mały ma próchnicę butelkową- uwielbia pić mleko z butelki, soki też.. No właśnie soki, czyli jakby nie patrzeć coś słodkiego. Moje dziecko pije dużo, zarówno za dnia, jak i nocą... Najgorsze jest to, że to mój brak konsekwencji, aby dostawał tylko wodę i wiedzy, że soki szkodzą bezpośrednio przyczynił się do powstania próchnicy...
A próchnica skoro tylko się zadomowiła, to sieje zamęt- jedynka górna się ukruszyła i jest w środku całą czarna.. a on jest taki malutki i przecież nie będzie współpracował z dentystą, bo nie zrozumie większości poleceń stomatologa... A lapisowanie tak brzydko wygląda... ale lepsze to niż próchnica...
Czeka nas zatem kolejna wizyta u dentysty... a ja się tych wizyt tak boję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)