czwartek, 24 kwietnia 2014

rozmyślania po świąteczne...

Jakoś tak niepostrzeżenie minęły tegoroczne święta. Sama nic nie przygotowywałam, a jedynie pojechaliśmy na gotowe.

I to już nie jest to samo, bo:

  • Święta to czas na który się czeka, a ja czekałam jedynie na chwile, gdy będę mogła wsiąść do samochodu i wrócić do domu
  • brakuje mi tego rozgardiaszu, zapachu ciasta i malowanie pisanek
  • Święta tracą na wartości. Osobiście bardziej przeżywam zawsze Wielkanoc, anie żeli Boże Narodzenie, tak bardziej duchowo...Tymczasem teraz jakoś to pogubiłam, zabrakło czasu, chęci i wiary... 
Liczę na to, że niebawem stworzę Małemu magię świąt, zarówno tych  bożonarodzeniowych, jak i wielkanocnych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)