Na początku Mały był zdziwiony, gdy posadziłam go i zaczęłam nucić "u siu siu", nic nie poleciało.. Ale ja się nie zrażałam i tak z czasem doszyliśmy do etapu, gdy nocnik stał się Jego małym przyjacielem. I tak służył do siedzenie podczas zabawy, wkładania zabawek i czynności po-sennych.
Ale niestety znów wracamy do punktu wyjścia... Bo Mały został przestraszony przez moją teściową, która posadziła go na nakładkę na sedes..
Chyba nie muszę dodawać jak jestem zła, gdy Mały płacze na widok nocnika? <zła>
A my mamy taki z IKEI |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)