Oj ciężko nam się jest dogadać ostatnio. Moje dziecko mówi dużo, ale używa do tego mało słów.
I tak zaczyna się od cichego "eee", czasem jest ono połączone z ciągnięciem za rękę... Wtedy w mojej głowie zaczyna się gonitwa myśli: " O co mu chodzi?" i staram się nadążyć za jego oczkami, bo może one wyjaśnią zagadkę... A tymczasem Syn zaczyna się niecierpliwić i "ee" staje się bardziej gorączkowe. A ja myślę... Mały patrzy na matkę z wyrzutem, że powinna przecież wiedzieć o co chodzi...
Następną fazą jest krzyk, ale zwykle udaje mi się odczytać/ odgadnąć (niepotrzebne skreślić) o co mu chodzi:)
Już nie mogę się doczekać kiedy Mały bardziej wzbogaci swój słownik, bo jak długo można czytać w myślach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)