wtorek, 6 maja 2014

sztuka komunikacji

Oj ciężko nam się jest dogadać ostatnio. Moje dziecko mówi dużo, ale używa do tego mało słów.

I tak zaczyna się od cichego "eee", czasem jest ono połączone z ciągnięciem za rękę... Wtedy w mojej głowie zaczyna się gonitwa myśli: " O co mu chodzi?" i staram się nadążyć za jego oczkami, bo może one wyjaśnią zagadkę... A tymczasem Syn zaczyna się niecierpliwić i "ee" staje się bardziej gorączkowe. A ja myślę... Mały patrzy na matkę z wyrzutem, że powinna przecież wiedzieć o co chodzi...

Następną fazą jest krzyk, ale zwykle udaje mi się odczytać/ odgadnąć (niepotrzebne skreślić) o co mu chodzi:)

Już nie mogę się doczekać kiedy Mały bardziej wzbogaci swój słownik, bo jak długo można czytać w myślach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)