wtorek, 13 maja 2014

mama na diecie

Tak, wreszcie dojrzałam do pewnych decyzji. 

I tak od 2,5 tygodnia jestem na diecie. Na jakiej? Jako była dukanka jestem na diecie OXY. Hit czy kit? Pewnie jedno i drugie po trosze.

Ale od początku. Wstałam pewnego dnia i mnie olśniło. Czas na zaprzestanie narzekań, na realne działanie. Wiedziałam, że muszę znaleźć taką dietę (sposób odżywiania), który da mi konkretne wskazówki co mi wolno, a czego nie.

Jako że nie stać mnie na długofalową opiekę dietetyka zapuściłam się w otchłanie Internetu i znalazłam dietę Dukana nowego wymiaru. Czemu nie wróciłam do Dukana? Bo poprzednie odchudzanie długo odchorowałam: w miesiąc straciłam 12 kg co mnie bardzo cieszyło. Niestety później miesiącami traciłam włosy, aż w końcu musiałam je obciąć.

OXY dla mnie to rozsądniejszy Dukan. Mądrzejszy, bo warzywa są w diecie od początku. Zrzuciłam 5 kg. I na tym moje pozytywy się kończą.

Minusy ta dieta ma za:

  • konieczność płacenia za plan diety
  • mało różnorodne przepisy
  • drogie produkty
Ale dieta zaczyna się w głowie. Dla mnie jest ona szansą wypracowania w sobie dobrych nawyków tj. regularnych posiłków i picia wody. Uczciwe przyznam, że nie jem wg harmonogramu, ale jedynie pilnuję grup produktów, które mogę jeść, a których nie. Niemniej wiem, że jestem na początku drogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)