czwartek, 30 lipca 2015

Eh życie...

Jakoś tak mnie dziś wieczorem wzięło na rozmyślania...
I tak jak sobie patrzę na mojego Synka jednocześnie głaszcząc trenującą w brzuchu jogę córkę i dochodzę do wniosku, że fajne jest to moje życie.

I choć nie jest łatwo, często sił brak a i nikt nie sypie płatków róż pod nogi, to i tak uważam, że nie ma co przesadnie narzekać. Naturalnie są pewne "kwestie" do poprawy, ale gdzie ich nie ma.

I tak nucę sobie pod nosem piosenkę Edyty Geppert...


I nawet człowieka, który nadzieję ma, jak ja, spotkałam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)