Niestety ostatnie upały nie poprawiają mojego samopoczucia, które co by tu nie pisać nie jest najlepsze. Nie oznacza to jednak, że coś jest nie tak. Jest tylko inaczej, jestem śpiąca i jakby bez życia.. Badania wychodzą nam dobre, mała rośnie- waży już 2,5 kg a na zdjęciach Usg 4D wygląda ślicznie, jest bardzo podobna do swojego starszego brata...
Szymek za to jest cudny. To taki fajny moment w życiu każdego dziecka, Mały bardzo szybko się uczy i chłonie wszystko to, co jest na około. Najfajniejsze kwestie wychodzą, gdy łapie nowe słowa i próbuje je wkleić w codzienne życie.
Niepokojące jest to, że Szymek nie słucha się taty. O ile ja nie mam większych problemów z uzyskaniem zamierzonych efektów, o tyle Tata traci bardzo szybko nerwy i Mały to wykorzystuje. A ja jestem bardzo zagubiona, bo chciałabym dobrze, a jednocześnie bardzo zależałoby mi na fajnych kontaktach między chłopakami. Niemniej moje chęci to jedno, a realizacja jest niezależna ode mnie. Tym bardziej, że mój mąż źle znosi moje "dobre rady" nie widząc, że to obserwacja z zewnątrz, która ma mu pomóc...
Chyba czas spać... dobranoc:)
rok temu... jak ten czas leci... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)