Ta chwila musiała nadejść. . Mój maluch ma jedenaście miesięcy, dwa miesiące temu poszłam do pracy. Wiem, że nie powinnam narzekać, pracuję dwa dni w tygodniu a nie jak większość mam pięć, ale... Wczoraj pierwszy raz zniknęłam z życia mojego dziecka na CAŁY dzień. Wyszłam z domu przed jego poranną drzemką, a wróciłam jak już spał.
Nie wiem czemu, ale smutno mi się zrobiło. Bo nagle okazało się, że jego mały wielki świat się beze mnie nie zawalił... A i ja jak wracam lubię ten moment, gdy się ze mną wita, radośnie śmieje i nieporadnie całuje...
Budujące jest to, że jak już się przytuliłam do niego to się mocniej we mnie wtulił.. Przynajmniej tyle :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)