poniedziałek, 24 listopada 2014

tragedia... dentystyczna naturalnie, czyli rzecz o protezie dziecięcej

Byliśmy ostatnio u Pani profesor skonsultować ząbki Małego.

To, że ma próchnicę nie jest niczym nowym. Wszak od paru miesięcy jesteśmy regularnie u dentysty- lapisowanie i lakierowanie to niemalże rytuał.

No ale, że jest tak źle nie podejrzewałam.

Na początek prosta arytmetyka. Mały ma 16 zębów, z czego 10 (!) jest do leczenia.

Co z pozostałą 6? Ano, one z kolei są do WYRWANIA.

Musimy wyrwać jedynki górne, dwójki górne i jak już pojawią się piątki na górze, to czwórki też...

A co później? Proteza dziecięca.. u dwulatka...


Jestem przerażona i zła...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)