Od pewnego czasu nie mogę dojść do ładu i składu sama ze sobą...
Chodzę jakaś taka przytłumiona nieco, czuję się jakbym cały czas była do tyłu z pracą, a w domu dziecko domaga się ode mnie uwagi,
Próbowałam się samo-dyscyplinować, próbowałam walczyć z zbyt krótka dobą, ale jakoś tak nie daję rady.
Stale coś wisi nade mną, ale jednocześnie brakuje mi motywacji, żeby cokolwiek zmienić... Przy tym zaniedbuję nieco pracę, dziecko, siebie , męża, no i moje blogowanie ( moje okno na świat) też...
Ehh...
wtorek, 25 listopada 2014
poniedziałek, 24 listopada 2014
tragedia... dentystyczna naturalnie, czyli rzecz o protezie dziecięcej
Byliśmy ostatnio u Pani profesor skonsultować ząbki Małego.
To, że ma próchnicę nie jest niczym nowym. Wszak od paru miesięcy jesteśmy regularnie u dentysty- lapisowanie i lakierowanie to niemalże rytuał.
No ale, że jest tak źle nie podejrzewałam.
Na początek prosta arytmetyka. Mały ma 16 zębów, z czego 10 (!) jest do leczenia.
Co z pozostałą 6? Ano, one z kolei są do WYRWANIA.
Musimy wyrwać jedynki górne, dwójki górne i jak już pojawią się piątki na górze, to czwórki też...
A co później? Proteza dziecięca.. u dwulatka...
Jestem przerażona i zła...
To, że ma próchnicę nie jest niczym nowym. Wszak od paru miesięcy jesteśmy regularnie u dentysty- lapisowanie i lakierowanie to niemalże rytuał.
No ale, że jest tak źle nie podejrzewałam.
Na początek prosta arytmetyka. Mały ma 16 zębów, z czego 10 (!) jest do leczenia.
Co z pozostałą 6? Ano, one z kolei są do WYRWANIA.
Musimy wyrwać jedynki górne, dwójki górne i jak już pojawią się piątki na górze, to czwórki też...
A co później? Proteza dziecięca.. u dwulatka...
Jestem przerażona i zła...
poniedziałek, 17 listopada 2014
jak ten czas leci.. mój syn ma 2 lata
Moje dziecko dziś skończyło 2 lata...
Dwa lata temu wywrócił się mój świat, by już zupełnie nie przypominać tego, co było...
Jakie były te 2 lata? Szczęśliwe, ale zarazem trudne. Co więcej, jest we mnie przeświadczenie, że następne wcale nie będą mi się kojarzyły z innymi uczuciami.
A czego sobie i Jemu życzę?
Spokoju, zdrowia i miłości...
Dwa lata temu wywrócił się mój świat, by już zupełnie nie przypominać tego, co było...
Jakie były te 2 lata? Szczęśliwe, ale zarazem trudne. Co więcej, jest we mnie przeświadczenie, że następne wcale nie będą mi się kojarzyły z innymi uczuciami.
A czego sobie i Jemu życzę?
Spokoju, zdrowia i miłości...
niedziela, 2 listopada 2014
za krótki dzień..
Po powrocie do pracy dni mijają mi jak szalone. Co prawda nie było mnie raptem 4 dni, a nagle mma tyle zaległości jakby nie było mnie miesiąc.
Zastanawiam się jak to jest, że pomimo tego, że mamy już listopad ja nadal nie ogarniam. Jakoś tak mi się poprzestawiały priorytety...
Zastanawiam się jak to jest, że pomimo tego, że mamy już listopad ja nadal nie ogarniam. Jakoś tak mi się poprzestawiały priorytety...
Subskrybuj:
Posty (Atom)