czwartek, 23 października 2014

sezon na chorowanie uważam za otwarty

Jakoś tak szaro- buro się zrobiło.. I w dodatku zimno też.

Niemniej skoro większość szkół wychowywania i hartowania dzieci mówi o tym, żeby wychodzić na dwór niezależnie od warunków, to wychodziliśmy.

Tylko Mały ma bardzo niezahartowany organizm..
I tak chorujemy. Jest katar, kaszel, gorączka, przekrwione ucho i marudzenie...

Strasznie mi go szkoda, że tak cierpi.. Mam nadzieję, że to minie szybko.

Chyba czas najwyższy włączyć na stałe tran...

A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby dla Maluchów?

A mnie boli ząb.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)