środa, 29 października 2014

jest lepiej

Po kilku dniach dosyć ciężkich powoli wracamy do normalności.
Szymek czuje się już lepiej, a ja wracam jutro do pracy (byłam na L4). Cieszy mnie to, że apatyt mu wrócił, bo przez 3 dni żywił się chyba powietrzem, pić też nie chciał.

Przestraszyłam się po pierwszej wizycie u lekarza, gdy okazało się, że ma zaczerwienione ucho.
W tamtym roku zaczęliśmy chorowanie właśnie od ucha, no i to trwało w sumie do lutego.

Zastanawia mnie bardzo obecna praktyka pediatrów.  Ja rozumiem, że nie zawsze powinno się podawać antybiotyk. Ale wg mnie antybiotyk jest "bezpieczniejszy" niż steryd. A już po raz kolejny dostaliśmy steryd jako lek.


szczęśliwe dziecko w ramionach Taty...

sobota, 25 października 2014

bilans chorowania

Mam jazdę bez trzymanki...
I tak mnie skusiło do arytmetyki.

chore dziecko + chory mąż = dwoje chorych dzieci w domu

lub inaczej

chore dziecko + chory mąż = bardzo zmęczona mama i żona
A jak u Was?

czwartek, 23 października 2014

sezon na chorowanie uważam za otwarty

Jakoś tak szaro- buro się zrobiło.. I w dodatku zimno też.

Niemniej skoro większość szkół wychowywania i hartowania dzieci mówi o tym, żeby wychodzić na dwór niezależnie od warunków, to wychodziliśmy.

Tylko Mały ma bardzo niezahartowany organizm..
I tak chorujemy. Jest katar, kaszel, gorączka, przekrwione ucho i marudzenie...

Strasznie mi go szkoda, że tak cierpi.. Mam nadzieję, że to minie szybko.

Chyba czas najwyższy włączyć na stałe tran...

A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby dla Maluchów?

A mnie boli ząb.


poniedziałek, 20 października 2014

akcja TATA

Moje dziecko mnie zdradza.

Do niedawna to Mama, mami, czy mamu było hitem...


A teraz?

 Dziecię budzi się, ze słowem "tati" na ustach. I to nie byle jakim "tati", ale słodkim, pieszczotliwym brzmieniem.

I tak przez cały dzień..

I tak tęsknię za słodkim "mami"...

piątek, 17 października 2014

jak ten czas leci...

Dopiero co było lato, świeciło słonko, było ciepło i przyjemnie...

teraz za to jesień w pełni...

ale ja na przekór wszystkiemu kilka kadrów z pewnego wrześniowego popołudnia...

ach..

Wyświetlanie CAM00609-1.jpg

Wyświetlanie CAM00616.jpg

Wyświetlanie CAM00624.jpg

Stylizacja (hihi):
spodnie, koszula, czapka H&M
buty PEPCO

Mój telefon niestety robi nieostre zdjęcia...

niedziela, 12 października 2014

trudna codzienność

Codziennie obiecuję sobie, że coś napiszę...
I jak dotąd codziennie kończyło się na obietnicach.

Wracam do codzienności.

Od mojego ostatniego wpisu wpisu minęło wiele czasu, wiele słów padło...
Wpis usuwam, nie chcę wracać do tamtych emocji.

Mój dzień wydłużyłam do granic możliwości.
Ciężko jest być względnie perfekcyjnym pracownikiem, super mamą i wspaniałą żoną.
Uczę się balansując na krawędzi własnych możliwości i ograniczeń. Niestety odbywa się to kosztem snu i wiem, że zemści się to na mnie szybciej, niż mi się wydaje...

Dobrze, że póki co jesień jest taka mało jesienna....