wtorek, 8 grudnia 2015

życie na 110%

Wiecie, jestem zmęczona, Zmęczona życiem, emocjami, bezsilnością i złością.

Mam wrażenie, jakby ktoś mnie nagle włożył w rzeczywistość, która mnie otacza, Cały czas mnie to zaskakuje i nie wiem skąd to przekonanie się we mnie bierze. Patrzę ze zdziwieniem na moje dzieciaki i zastanawiam się jak to jest możliwe... Jednocześnie wiem, że to życie jest całkiem ok, choć czasem daje w kość, ale z drugiej strony, kto z nas nie dostaje od życia po dupce czasem...

Szymek chodzi do przedszkola, zatem teoretycznie mam 3 godziny (bo na tyle go prowadzam) spokoju. A praktycznie? Nie wiem, kiedy to mija i jakoś tego spokoju nie odczuwam. Wręcz przeciwnie, jest więcej zamieszania... Bo przecież trzeba się naszykować, pojechać, odebrać..  Póki co poranki są głośne i pełne płaczu. Szymek cały czas twierdzi, że nie chce do przedszkola, ale jak go odbieram widzę zadowolone dziecko.. Czekam, kiedy to się uspokoi. No chyba, że wcześniej zrezygnuję,,,

Mała z kolei pięknie rośnie, Co raz więcej łapie kontakt i się uśmiecha.. Jest taka inna od Szymka w jej wieku, taka spokojna i wyważona. Choć może jest taka sama, tylko ja jestem inna... Nie wiem..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)