Tytuł posta nie jest żadną metaforą, bo mały ma ospę.
Jest w kropki, jak biedronka, i marudzi i denerwuje jak brzęcząca osa.
Choć i tak dobrze, że nie protestuje, gdy mu smaruję kropki.
I nie wiem jak to będzie z Zuzą, czy załapie choróbsko, czy nie.
Póki co mnie coś rozkłada. Boli mnie wszystko i ogólnie to mam tylko ochotę narzekać.
Oj, jak w takim nastroju wejdę w nowy rok to 2016 zapowiada się bardzo marudnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
podziel się swoją opinią:)
Będzie mi bardzo miło:)