mało czasu on line= mało wpisów
Na szczęście dla siebie samej dokumentuję fotograficznie to, co się dzieje w naszym życiu. Przynajmniej w ten sposób mam jakąś pamiątkę.
Nie wszystko jednak da się sfotografować..Są takie zdarzenia, momenty, które tylko przelecą i znikają. Na to też znalazłam sposób, a mianowicie używam wówczas facebooka. Nie , nie założyłam żadnego funpage'a, bo grono odbiorców jest niewielkie, a i z założenia jestem tu raczej dla siebie i dla wspomnień, niż dla sławy mamy-blogerki. Otóż, publikuję takie chwile jako posty, posty, które mogę widzieć tylko ja:) Uwielbiam fb, za wspomnienia, które pojawiają się w przypomnieniach i wiem, że za jaki ś czas taki ulotny motyl znów przyleci i wywoła uśmiech na mojej twarzy.
Dodatkowo, zbliża się sierpień, a to u mnie czas na masowe wywoływanie zdjęć:)
A Wy jakie macie sposoby na zatrzymanie chwil?