czwartek, 7 maja 2015

Ja wysiadam, czyli matka jest znużona...

Jestem zmęczona dniem codziennym...

Wstaję, daję jeść dziecku, jem sama, sprzątam, idę na spacer z psem...
Później zabawa na dworze, drzemka dziecka, przygotowanie obiadu....

A i tak słucham od męża, że nic nie jest zrobione, albo jest zrobione, ale nie tak jak trzeba...

Niby w drugim trymestrze powinnam mieć więcej sił, ale  jakoś tego tak nie odczuwam... Czuję się ciężko ( a to dopiero półmetek), bolą mnie plecy i swędzi uczulenie...

Mały jest przy tym bardzo absorbujący i zafiksowany na mnie. Mama ma być zawsze w zasięgu wzroku, mam mu towarzyszyć w każdej aktywności, począwszy od wizyty w toalecie, aż po najaktywniejsze zabawy...

Dobrze, że pogoda się nam poprawiła, bo deszcz powodował w dziecku frustrację.. Pomijając zabawę w kałużach i robienie hop- hop jak Peppa... Choć ta zabawa zalewa nie tylko buty, ale i łazienkę po powrocie do domu:)

1 komentarz:

  1. :-) Nie oczekuj i nie wymagaj od siebie zbyt wiele, co?:-) Mam 3 dzieci i doskonale pamietam jak to jest być w ciąży, czuć ciągłe znużenie, zmęczenie, niemoc po prostu. I strasznie mnie to irytowało, bo z natury jestem bardzo energiczna, zaradna i sprawna we wszelkich pracach domowych. Proszę, wyślij swojego męża do mnie na rozmowę;-))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

podziel się swoją opinią:)

Będzie mi bardzo miło:)