piątek, 15 maja 2015

weekend...

Chciałoby się zapytać, co to takiego ten "weekend"...

Z punktu widzenia matki przebywającej z dzieckiem w domu weekend traci na atrakcyjności. Ot, kolejny dzień podobny do poprzednich, z tym, że partner/ mąż jest w tym czasie też w domu...

Niemniej lubię spokojny piątkowy wieczór, kiedy to jesteśmy razem, bez zadyszki, że jutro dzień pracujący... Dziecko też jakieś takie pogodne dziś, mimo średnio zachęcającej pogody, która była...

A Wy jak lubicie spędzać weekendowy wieczór?

źródło: fabrykamemow.pl

czwartek, 7 maja 2015

Ja wysiadam, czyli matka jest znużona...

Jestem zmęczona dniem codziennym...

Wstaję, daję jeść dziecku, jem sama, sprzątam, idę na spacer z psem...
Później zabawa na dworze, drzemka dziecka, przygotowanie obiadu....

A i tak słucham od męża, że nic nie jest zrobione, albo jest zrobione, ale nie tak jak trzeba...

Niby w drugim trymestrze powinnam mieć więcej sił, ale  jakoś tego tak nie odczuwam... Czuję się ciężko ( a to dopiero półmetek), bolą mnie plecy i swędzi uczulenie...

Mały jest przy tym bardzo absorbujący i zafiksowany na mnie. Mama ma być zawsze w zasięgu wzroku, mam mu towarzyszyć w każdej aktywności, począwszy od wizyty w toalecie, aż po najaktywniejsze zabawy...

Dobrze, że pogoda się nam poprawiła, bo deszcz powodował w dziecku frustrację.. Pomijając zabawę w kałużach i robienie hop- hop jak Peppa... Choć ta zabawa zalewa nie tylko buty, ale i łazienkę po powrocie do domu:)